niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 2

      -Laurel....zrób mi śniadanie-marudził Dei- No zrób.
-Bozia rączki dała? Nóżki też ?
-No tak.
-Więc rusz dupę i sam se zrób!
-No! Ale...Plose......
-Westchnęłam - Wisisz mi prysługę.
Wstałam od stołu i skierowałam się w stronę lodówki. Wyjęłam z niej masło i ser. Zrobiłam kanapki i podałam je Deidarze.
-Yeah! Dziękuję! To jaka to przysługa?
-Naucz mnie lepić z gliny.
-Naprawdę chcesz się nauczyć?
-No....
-Jak zjem pójdziemy do mnie.

Chłopak wstał od stołu. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Zaraz byliśmy koło jego pokoju. Weszliśmy powoli do pomieszczenia.
-Usiądź na łóżko. Wezmę tylko glinę.
Dei zaraz do mnie dołączył.
-Posłuchaj co chcesz lepić
-Yyyyyy....
-Nie wiesz?
-No...
-Może być smok?
-Hmm.
Wzięłam glinę do ręki i spróbowałam nadać kształt rzeczy.Jakoś nieudolnie mi to wychodziło.
-Jakoś ci to nie idzi.Usiądź mi na kolanach.
Posłusznie choć niepewnie wykonałam polecenie. Deidara położył swoją głowę na moje ramię, Objął mnie, a moje dłonie złapał. Kierował moimi palcami delikatnie, a zarazem stanowczo. Po kwadransie figurka była gotowa, więc zaczeliśmy robić następne, a ja wciąż siedziałam na kolanach Deidary. Nadal mnie obejmował. Zauważyłam, że chłopak zasnął, więc oparłam się o niego i okryłam nas kocem.



Perspektywa Itachiego:

    Laurel nie było już ponad 11 godzin. Zresztą Dei'a też. Z Sasorim postanowiliśmy sprawdzić czy aby przypadkiem nie jest u Deidary.


Razem z Skorpionem staliśmy przed drzwiami z napisem  "ART IS A BANG". Powoli wszedłem do pomieszczenia. Sasori był zdziwiony....Na jego twarzy malowała się złość. Lau opierała się o naszego artystę, a on ją przytulał. Wokół nich było mnóstwo figurek. Nie mogłem ich zliczyć.

Perspektywa Sasoriego:

Byłem zły. Patrząc na nich razem przytulonych wpadłem w furię. Lecz nie miałem serca jej budzić.....natomiast jego z chęcią bym zarżnął jak psa.
-Może chodźmy stąd, co nie Sasori.
Z moich ust nie padła żadna odpowiedź. Zaciskając usta, wyszłem z pomieszczenia.

Perspektywa Laurel:
Nie spałam od ponad 2 godzin. Jest 7, a Dei jeszcze nie wstał. Chyba do póki nic nie zrobię to Deidara będzie leżał i chrapał, a mi było już nie wygodnie tak leżeć. Bez namysłu odwróciłam się do artysty i wtuliłam się w jego tors. Tak było o wiele wygodniej.
-Księżniczce zimno, że się tak do mnie przytula ?
-Nie wygodnie. Wstawaj już 7.
-A zrobisz śniadanie?
-Zrobię.
Powoli wstaliśmy z łóżka i wymaszerowaliśmy do kuchni. Zrobiłam po omlecie. Chłopakowi aż ślinka ciekła na widok jedzenia. Po chwili do kuchni wszedł Sasori z Itachim.
-Podać śniadanko?
-Tak przylepo.
-Jaka przylepo?
-Tak się wczoraj wtuliłaś w Deidare że cię nie było widać.
-Durna łasica.
Znów zaczęłam robotę. Postanowiłam, że im zrobię coś innego. Wyjęłam z lodówki parówki i ser. Wzięłam  też garnek i postawiłam na kuchence. Wlałam do niego olej i włączyłam gaz. Parówki pokroiłam w kształ ośmiornicy, gąsienicy, serduszek. Wszystko wrzuciłam do rozgrzanego oleju. Odczekałam 2 minuty i wyjęłam serdelki zwane parówkami. Odsączyłam z nich olej i położyłam na talerze. Nakładłam tam jeszcze jakiś warzyw i gotowe. Zrobiłam też porcję dla Deidary. Potem by marudził, że go nie lubię.
-Kto tu jeszcze jest artystą w tym mieszkaniu?
-Ja- odezwał się Saso
-A czym się zajmujesz?
-Rzeźbię marionetki i figurki. A po co ci te informację?
-Chcę w swoim pokoju stworzyć galerie sztuki!- głupio palnęłam.
-Czyli chcesz się nauczyć?
-Tak!
-Przyjdź do mnie o 20.
-HELL YEAH !!!!


 Sasori poszedł do swojego pokoju, Deidara też. No i oczywiście nasz kochany łasic nie uraczył ze mną posiedzieć. Więc poszłam do Hidana, może on opowie mi coś o swojej religi. Zapukałam w drzwi. Po chwili w progu stał Jashinista.
-Słucham. Hidan do usług
-Też cześć. Opowiesz mi coś o swojej religi. Może ty jedyny mnie nie zostawisz na pastwę losu.
-Naprawdę?
-No
-Ale naprawdę??
-No
Ale na prawdę!?!?!
-Tak kurwa, naprawdę!
-Wchodź dziecino!


-Więc co chcesz wiedzieć?
-Wszystko.
-No dobra przygotuj się na długą opowieść!!!!

3 godziny później........
-Dzięki na szczegóły!!
-Nie ma za co! Polecam się na przyszłość!
-Jeszcze nie raz skorzystam!
Pobiegłam do salonu. Nie myślałam, że religia Hidana może być tak okrutna. A co najważniejsze....Nie zgwałcił mnie. Gdy dotarłam do celu, zauważyłam na podłodze 5 osób. Przysiadłam się do Kakuzu.
-W co gracie?
-Poker. Chcesz dołączyć?
-Nie podziękuję.
-Kakuzu twoja kolej
Szybko nachyliłam się nad uchem Kaku i powiedziałam wszystkie karty jakie mają inni.
-Wykorzystaj to.
I tak spędziłam cały wieczór.....nie noc. Po skończonej rozrywce poszłam do Sasoriego. Zaraz powinna wybyć  20.  Skorpion złapał mnie za rękę tuż przed wejściem do pokoju.
-Chociaż jesteś punktualna.
-Zawsze i wszędzie.
Na chwilę na twarzy Sasoriego zawitał uśmiech, ale tak szybko jak się pojawił, tak i zniknął.
-Usiądź mi na kolanach. Będzie łatwiej.
-Powtórka z rozrywki.
Usadowiłam się na na Sasorim.
-Weź kawałek drewna i nożyk. Potem delikatnie spróbuj nadać szczegóły rzeczy.
Wzięłam się do roboty. Czasami Sasori mi pomagał, ale tylko czasami. Po skończonej pracy podziękowałam Skorpionowi i na do widzenia pocałowałam w policzek. Szybko pobiegłam do pokoju i poszłam spać.



Kochani są nowe rysuneczki w galeriiii!!!!!! Ale tak.... złożę życzenia teraz bo nie wiem czy będę w domu na Sylwestra. Więc wszystkiego najlepszego, dobrych postanowień, pieniędzy, miłości, przyjaźni i innych dupereli. Dużo Seksu i przyjemności. Przygód ekscytujących oraz bezpiecznych w nowym roku!!!!
   

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta!!!!!

Kochasie wy moje!!!!!! Życzę wam wszystkiego najlepszego, dużo żarcia i prezentów. No jeszcze dłużej i jeszcze dużo wódki. Dobrych ocen. I dobrych postanowień w nowym roku!!!!!!

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Białowłosa Aiko nominowała mnie do ..............

Liebster Award!!!!!


Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.” 

 Ja nominuję:

1.Agnes Yuuma o Miyuki i Kasumi w Akatsuki - http://mlodsze-siostry-lidera.blogspot.com/

2. Ola Ri o Fairy Tail - Detektyw z przypadku ...? - http://detektywzprzypadku.blogspot.com/

3. Natuśka-chan Grimmjow o Dorośli bohaterowie z Naruto - http://dorosli-bohaterowie-z-naruto.blogspot.com/

4.Patrycja Hry o Nienawidzenie czegoś, co sie kocha, to bardzo bolesne uczucie. -http://kuroko-no-basuke-trzy-serca.blogspot.com/

5.Amane Chan o "..I'll be dead before the day is done." http://seven-devils-all-around-you.blogspot.com/

6.NatsuSalamander o FAIRY TAIL taniec ognistego smoka -http://naludragonprincess.blogspot.com/

(Przepraszam, że tak mało osób)


Pytania od Aiko
1. Na jeden dzień zmieniasz płeć, co robisz?
Ja:Idę do męskiej łazienki i się obmacuję, a pozatym idę ma dziwki, hahahahaha!!!!!!
2. Najgorsza cecha u ludzi?
Ja:Kłamliwość
3. Najlepsza motywacja do działania?
Ja: Cuksy i nowy rozdział mangi!!!
4. Ulubiony pisarz?
Ja:Rick Riordan 
5. Najgorszy zespół/piosenkarz, twoim zdaniem? 
Ja: Justin Biebier!!!
6.  Data, której nigdy nie zapomnisz to...?
Ja:Data urodzenia mojego chłopaka
7.  Lata 60. XX wieku, czy według ciebie był to dobry czas dla Polski?
Ja: Nie.....
8.  Kto jest dla ciebie najważniejszy?
Ja: Rodzina, przyjaciele.....
10. Czy zauważyłaś, że nie ma pytania 9?
Ja: Zauważyłam, FUCK YEAH!!!!
11. Masz aska? 
Ja: Nie mam....bo mi się nie chce zakładać!
 
Pytania ode mnie:
1.Postać z anime którą chciałabyś być
2.Twój ulubiony kolor
3.Ile dziennie śpisz
4Masz jakieś zwierzątko
5.Ile osób jest w twojej klasie
6.Czego nienawidzisz
7.Czy miałaś czerwony pasek
8.Twoje nawyki
9.Masz cospaly
11. Nie ma pytania 10 zauważyłaś

niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 1

Stałam przy drzwiach mojego rodzinnego domu. Moja ręka chwyciła za klamkę i powoli oraz bezszelestnie popchnęła drzwi. Weszłam......
-Ależ się tu zmieniło.
Skąd miałam klucze do domu? Gdy byłam w Japonii, moja rodzicielka wysłała mi ów przedmiot, by w razie  czego mogłabym wejść do domu. Po cichu poszłam do kuchni, zrobić śniadanie dla mojej rodziny......
Po chwili w powietrzu, unosił się zapach naleśników. Usłyszałam tupanie.......Ujrzałam mojego brata
-Siostra wróciła!!!
-Cicho! Rodziców obudzisz!
-Toshiro!!! Co się dzieje?!
Usłyszałam głosy moim rodziców, a po nich powolne kroki. Zobaczyłam moją matkę.
-Laurel, córeczko, wróciłaś!!!
-A-
-O nawet śniadanie zrobiłaś....teraz idź się przespać, długo jechałaś.
-Tak mamo......
Nie chciałam się już kłócić z moja rodzicielką. Posłusznie podreptałam do mojego pokoju. Naprawdę długo mnie tu nie było.......5lat, straciłam rachubę..........Chwyciłam klamkę i popchnęłam drzwi.....
-O my Jashin.......
Ściany w pomieszczeniu były koloru fioletowego. Podłoga była jasna, a zdobił ją dywan tego samego koloru co ściany. Łóżko było jednoosobowe, a pościel miała motyw komiksu. Poduszka była koloru czerwonego. Obok łoża było biurko, a na nim mały komputer. Przy oknie znajdowała się szafa. Tak jak łózko miała motyw komiksu. Ma środku pokoju, a dokładniej na dywanie były ułożone pufy, które swoim wzorem pasowały do pokoju. Ta mój "mały kącik" przypominał, bardziej miejsce dla faceta niż dla kobiety. Ale na pewno, mój kąt się zmienił, tylko zastanawiało mi kto dał taki pomysł.......

-Kurwa,darmowe komiksy!!!! O kurwa!!!!
-Córeczko, pakuj się, jednak nie będziesz spała!!!!
-Ale po co ?
-Jedziesz do syna mojej koleżanki, będziesz u niego całe wakacje!!!
-A- Co?!
-Sro!Jadę na delegację, 2 miesiace mi to zajmie, a ty pojedziesz do mojej koleżanki.
-No ale.....
-Żadnych ale!!!! Nie zostaniesz sama w domu, bo go rozpierniczysz !!!!
I tym zdaniem, mama zakończyła naszą konwersacje. Z szafy wyjęłam walizkę i spakowałam w nią wszystkie potrzebne rzeczy. Zeszłam na dół i położyłam walizkę obok drzwi.
-Kiedy jedziemy?
-Teraz.
-Jak to teraz?! Dopiero przyjechałam !
-Jutro wyjeżdżam, więc dziś do niej jedziesz......
Prychnęłam jak kotka i zaczęłam się ubierać. Po chwili wzięłam słuchawki oraz telefon i poszłam do samochodu z moją rodzicielką. Gdy w słuchawkach rozbrzmiały pierwsze nuty rock'a, zamknęłam oczy, aby napawać się moją ukochaną piosenką. Nie zauważyłam nawet kiedy moje powieki zaczęły opadać......


-Laurel, wstawaj!!! Jesteśmy.....
Powoli otworzyłam oczy. Nade mną stała moja mama.
-Już jesteśmy!
Ospała wysiadłam z samochodu. Zauważyłam, że do nas zbliża się czarnowłosy mężczyzna. Gdy był już 2 metry od nas, moja matka się odezwała.
-Dzień dobry Itachi! To moja córka, Laurel.
-Itachi jestem.
Chłopak wyciągnął do mnie dłoń, a ja pewnie ją uchwyciłam.
-Laurel.
-Ja już jadę córeczko!
Pożegnałam się z moją rodzicielką. Gdy ta już pojechała, chłopak się odezwał
-Nie przestrasz się ilości płci męskiej w tej domu.
-Ilości płci męskiej?
-Mieszkam z kumplami......
-Chociaż nie będę się nudzić......
Czarnowłosy usłyszał moją odpowiedź, bez wahania złapał moją dłoń i pociągnął mnie w stronę wejścia do domu.....nie, nie mogłam tego nazwać domem.....bardziej wyglądało to na miniaturową wille. Jej ściany były koloru beżowego, a okna duże. Wokół posiadłości był bajeczny ogród.
-Opowiedz coś o sobie.
-Podstawowe rzeczy?
-Niech będą podstawowe.....
-Mam 17 lat, uwielbiam jeździć na motorze i rysować. Nienawidzę małych pind i polityków. A po za tym......lubię wkurwiać ludzi i grać na nerwach.
-Już myślałem, że jesteś jakąś pindzią z zasadami higieny w kieszeni......
-Nie bój się oto....ale ile jest facetów w tym domu?
-Dziewiątka i jedna dziewczyna.......
-Jak już ,mówiłam, nie będę się nudzić.......
Staliśmy już przed drzwiami.
-Kiedy otworze drzwi, schylisz się.
Itachi ostrożnie pochwycił klamkę i otworzył wrota. Ja w tym samym czasie kucnęłam.
-UWAGA KRZESŁO LECI!!!!!!!!
Tak jak nasz nieznany głos powiedział, krzesło przeleciało nade mną . Wyprostowałam się i weszłam do salonu. Na kanapie siedziało 5 facetów, a druga 4 stała na środku pokoju.
-Słuchajcie, to jest Laurel. Zamieszka z nami. Jeśli coś jej się stanie, to was zajebię, jasne. I nie Hidan, nie możesz jej przelecieć, dziwką nie jest.
-A już myślałem....
Białowłosy podszedł do mnie.
-Siemka maleńka, Hidan jestem. Jeśli chciałabyś się zabawić przyjdź do mnie.
-Prędzej bym się powiesiła, pedale.
Następny był chłopak w masce?
-Ja jestem Tobi!!!! Tobi is good boy!!!!
-Właśnie widać......
-Sasori jestem......
-A ja Deidara
Reszta się przedstawiła i wróciła do swoich zajęć.
-Sasori zaprowadź ją do pokoju, niech się rozpakuję.
-Ok
-Poczekaj, macie tu motor?
-Mamy dwa, jeden jest Sasoriego, a drugi wspólny.....
-Potem jeden pożyczę.
Czerwonowłosy złapał mnie za rękę i pociągnął.
-W ogóle ile ty masz lat?
-17
-18
-Tylko o rok starszy.
Skorpion zaprowadził mnie pod drzwi.
-Słuchaj.....po lewej stronie mieszkam ja, po prawej Deidara, a na przeciwko Itachi. Jakby Hidan chciał cię zgwałcić, od razu wchodzisz do któregoś z pokoi. Deidarze się spodobałaś i ci pomoże, ja też. No i oczywiście Itachi. Kisame też w razie potrzeby.
-Czyli jestem ubezpieczona w razie niebezpieczeństwa?
-Tak. Teraz idź spać. Jesteś cała blada i masz wory pod oczami. Uwierz mi, że to okropny widok.
Posłusznie weszłam do pomieszczenia. Ściany pokoju były fioletowe, a podłogę okrywała beżowa wykładzina. Po lewej stronie był fotel w paski, a przy ścianie sofa. Koło drzwi balkonowych, była drabina która prowadziła do pomieszczenia, gdzie był mój mały kącik sekretów. Po prawej stronie było łóżko, które było nad ziemią. Pod łożem była ma szafa.
Wzięłam moją walizkę i rozpakowałam ją do szafki. Książki położyłam na stoliku, a ja sama poszłam wziąć małą drzemkę.


  

I oto jest pierwszy rozdział nowego opowiadania!!!!! Miał być dłuższy no...ale nie miałam już pomysłów na dalszy ciąg. Od 2 rozdziału zaczyna się akcja DeiLau, więc czekajcie!!!!! Rozdziały będą się pojawiały rzadko, co 2,3 tygodnie, wiecie testy próbne i te sprawy, poza tym jest dużo nauki. Do zobaczenia!!!!! .
             
      

poniedziałek, 25 listopada 2013

Wy moje kochasie zmieniam typ opowiadania, takie samo gówno tylko, że w realnym świecie!!!! Gomene!

wtorek, 19 listopada 2013

........

Kochani na tym blogu będą prowadzone DWA opowiadania jeden, o Fairy Tail, drugi o Naruto OC......Więc czekajcie na nastepną notkę!!!! Ale smutna wiadomość, blog o Aoi zostaje wtrzymany co najmniej na miesiąc, gomen, ale teraz taka wena mnie naszła na Naruto i nie mam pomysłów, ale się poprawię!!!!!

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 8

Miałam rację.....Było trzeba nie żreć tyle.....Teraz szłam do gildii w tym.
Miasto było szare...bez życia, ale mam pewność, że gdy wejdę do budynku na przeciwko to wszystko stanie się różowe.......Wyważyłam drzwi i weszłam do środka, ale nie doczekałam się, żeby powiedzieć "CZEŚĆ", ponieważ pewna, czerwonowłosa postać podeszła do mnie i wcisnęła mi do ręki misje........

"Wypełnij przepowiednie!!!

Gdy zobaczysz oczu smoka blask,
Usłyszysz przepełniony goryczą wrzask,
A gdy koniec głosów nastanie,
Od groma ból wielki powstanie,
Niebieski smok przemówi,
I do śmierci cię namówi,
Smocza księżniczko, zginiesz potępiona,
Ty od bólu i wszelkiego zła grona,
Lecz swój los możesz zmienić.....
Cztery żywioły do posłuszeństwa nakłonić,
I przed tobą muszą się skłonić,
Wtedy zmienię twoje losy, kryształowa księżniczko,
Będą wołać, pobłogosław nas niebezpieczeństwa miłośniczko"

-O co w tym chodzi, Erza?? Mamy iść na tą misje!?
-Tak.....
-Ale-
-Nie ma ale!!! Zabieramy wszystkich smoczych zabójców, możesz wziąć ze sobą Levy!!!
Wymamrotałam tylko ciche dobra i poszłam po Levy......gdy ustaliliśmy godzinę wyjazdu, poszłam się spakować. Powoli wyszłam z gildi i skierowałam w kierunku mojego domu.....

Gdy ujrzałam mój cel, przyśpieszyłam kroku. Otworzyłam drzwi i pobiegłam do łazienki się odświeżyć, ale przed tym szybko spakowałam. Gdy weszłam do wanny, od raz zrobiłam się senna.....Nawet nie wiem kiedy, moje powieki zamknęły się......


2 GODZINY PÓŹNIEJ......




Zrobiło mi się zimno, więc chciałam się przykryć. Sięgnęłam po kołdrę, ale nie mogłam jej złapać. Powoli otworzyłam oczy....Po chwili zorientowałam się, że jestem w wannie. Szybko wyskoczyłam z wody i sięgnęłam po przygotowane ubrania i szybko się w nie ubrałam.
Szybko wybiegłam z domu, po drodze chwytając moją torbę. Była 16:30, a byliśmy umówieni na 16:40!!!
Miałam tylko 10 minut, żeby dojść do stacji.....Ale zdążyłam.......Weszliśmy do pociągu.Spokojnie usadowiłam się na jednym z miejsc. Obok mnie usiadł Gray. Pociąg ruszył, a moje powieki powoli opadały......Ostatnie co pamiętam, to Graya obejmującego mnie w pasie......Obudziłam się na łące....powili wstałam....
-Och,ach,och,ach,mocniej!!!!!
Podążyłam w stronę odgłosów. Im bardziej się zbliżałam, tym bardziej było widać zarysy postaci.....To co zobaczyłam było dla mnie szokiem....kucyki z My Little Pony się ruchają???
-Och my Jashin (Hidan, kochanie przeszłam na twoją wiarę!!!!)
Ich głowy obróciły się w moja stronę.....
-Ej dziwko!!!! Dołącz się do nas!!!!
-Może ja podziękuję......
-Rainbowdash, daj dupę koleżance!!!
-Idzcie sobie do  mijamore cadenzy.....
-Nie do Pinkipay.......
-To może ja sobie pójdę.....\
-Nie wywiniesz się tak łatwo....
Zaczełam uciekać, a oni zaczeli mnie gonić......To jest kurwa sen...tylko Jebany sen......ale dlaczeko wydaję się być taki prawdziwy??!?!?!?!?!





Ten rozdział dedykuje moim przyjaciołom, pojebanym przyjaciołom!!!!Tylko szkoda, że rozdział krótki, ale zawsze coś jest wy moje misie!!!!



niedziela, 27 października 2013

sobota, 26 października 2013

Nie rozdział....

Zmiana planów, zamiast bloga o Naruto, będzie blog, gdzie będe umieszczała randomowe opowiadania, które wpełzną do mojego umysłu, i jak nie będę miała pomysłu to..nie będą kontynuowane....

czwartek, 17 października 2013

No..więc bedzie nowy blog.

No będzie nowy blog, tym razem z Naruto.....Ale będą w prawdziwym świecie i znów Aoi, wkroczy w akcje!!! Więc czekajcie na mnie !!!

sobota, 12 października 2013

wtorek, 1 października 2013

Gruvia

Nazywano ją deszczową kobietą.... włosy niebieskie, jak woda... ciało zmieniające się w wodę... a za nią padał deszcz. Nigdy się nie uśmiechała... bo po co? To tylko zbędny gest... chyba... tak myślała...
Po jej policzku przepłynęła malutka łza, potem kolejna i kolejna....to tylko pogarszało sytuację. Ludzie szeptali między sobą... komentarze były nie do zniesienia....Coraz więcej łez leciało jej z oczu, a ulewa narastała. Wrogie spojrzenia i zdziwienie na twarzy gdy ta się nie odzywała na kierowane w jej kierunku obelgi. Może na zewnątrz nie było widać tego bólu, ale wewnątrz jej serce płakało, błagało o miłość....
Łez było coraz więcej, a deszcz się pogorszył. Smutek i poczucie samotności towarzyszyły jej przy każdym kroku, lecz nie długo miała zaznać szczęścia.... w postaci spotkania nowej osoby, która da jej nadzieje...


                                                                   ~1 rok później~

Znów walczyła w brew swojej woli...znów... Jej gildia była straszna, okropna....nie znała znaczenia miłość.
Tak bardzo chciała poczuć, że ma wreszcie rodzinę..... Jej przeciwnikiem był ciemnowłosy chłopak...Wiedziała, że nie miała z nim szans, on się posługiwał magią lodowego tworzenia....tylko tym razem jeśli nie wypełni zlecenia zabiją ją, jakby nic dla nich nie znaczyła.....Kolejny bezsensowny atak.... nie dała za wygraną+..... chciała przeżyć, tyle zrobić, przetrwać!! Cios padł z jego strony, wiedziała, że to koniec... Były 3 opcje.. on ją dobiję, spadnie z dachu i skręci kark, albo jej własna gildia przeprowadzi na niej egzekucję.
Była zdana jego łaskę....Powoli opadała.....już miała spadać, ale to nie nastąpiło, zamiast tego poczuła silną dłoń która ją złapała za rękę i podciągnęła znowu na górę.. była jedna różnica..on ją przytulał...poczuła ciepło którego tak pragnęła od wielu lat...Czuła się chciana....
-Dlaczego jesteś smutna?
-Bo Juvia zginie....
-Przecież cię uratowałem....
-Oni...oni  zabiją.... zabiją Juvie.
-Nie pozwolę na to!
-Dlaczego? Przecież Juvia jest twoim wrogiem....
-Przecież robiłaś to pod przymusem, prawda!!??!! Nie zasługujesz na śmierć!!!!
-To jak uratujesz Juvie???
-Dołączysz do Fairy Tail, obronimy cię, zapamiętaj....
-Juvia dziękuję.... bardzo dziękuję.
Wziął ją na ręce i zeskoczył z budynku..... Po jej policzku popłynęła łza..... łza szczęścia..wreszcie będzie miała rodzinę...

                                                                      ~2 lata później~
Do Fairy Tail dołączył również Gajjel. Wreszcie ma rodzinę, tą prawdziwą. Jest tam gdzie powinna być. Tylko jednego brakowało jej do szczęścia.... żeby potrafić wyznać uczucie ukochanej osobie.... Niby są przyjaciółmi, ale mogą też kochać siebie nawzajem, a może być tak, że ta miłość jest jednostronna.... Nikt nie wie....Może dzisiaj.. w święto zakochanych narodzi się nowa para....
-Juvia, możemy pogadać?
-T-tak, paniczu
Wyszli....
-Gdzie panicz prowadzi Juvie?
-Zobaczysz.....
Przyspieszyli, by po chwili być na miejscu...
-Juvia, usiądź.
Posłusznie wykonała polecenie....
-Muszę ci coś powiedzieć- powiedzieli razem
-Ty pierwsza...
-Nie,ty pierwszy paniczu.
-To razem...
-Kocham cię!- ich głosy zgrały się w jedną całość... Na policzki obu towarzyszy wpełzły rumieńce....
-Śmieszne...
-Ale co śmieszne paniczu? Juvia nie rozumie.
Nie dostała odpowiedzi..
-Panicz-
Nie zdążyła,, ponieważ Gray ją pocałował... może zetknięci ich ust było krótkie, ale przyjemne dla obojga magów...
-Przepraszam..
Tym razem to Juvia pierwsza pocałowała.
-Paniczu nie ma za co przepraszaś, ja jestem szczęśliwa.
Niebieskowłosa wbiła się w usta Graya.... Dalej wiecie co się potoczy, a na tym się nie skończyło.......







Więc tak, krótki trochę one shot, za co bardzo przepraszam Marie...GOMENE!!!!!!!I, połowa one shota jest ponura, nie,, w,iem czy będzie się podobał,...Może, ,trochę lepiej, się czuję niż, ostatnio no ale ciągle  jest ból głowy,.......,.

piątek, 27 września 2013

Rozdział 7

On chyba naprawdę  się wkurwił.....  Nie było go już od godziny... Nagle trzask, a reszta potoczyła się w szybki tempie. Do pomieszczenia wszedł Gajjel cały podbuntowany. Wziął nasze rzeczy i wyrzucił za pokój ja byłam już ubrana, więc mnie podniósł i zarzucił sobie przez ramię.
 

                                                 
-Wypierdalamy stąd!
-G-gajjel, co się s-stało?
-Mała, nie wkurwiaj mnie!
-No, ale ja nie wiem co się stało !
-Ten twój blondyneczek kazał mi przekazać, że będzie tęsknił za tak piękną anielicą, i wiesz co kurwa!! Dał ci pierścionek i zaproponował, żebyś została jego żoną, ten huj niech wie, że ma szczęście bo inaczej ju by nie żył popierdolony lizus!!
-Co zrobił?!
-Głucha jesteś?!
-Szybciej za nim mnie zatrzyma blondasek!!! Szybciej !! Wio, wio!
-Ja koń?!
-Tak.
Przyśpieszył... Byliśmy już po za posiadłościom.
-Możesz mnie już puścić Gajjel..
-Tym razem ni się nie wywiniesz!
Szykowała się długa droga... Z towarzystwem zboczonej puszki!!!!!!


 (Aoi)
Niestety Erza się uparła, że na misje mamy iść teraz, więc poszliśmy. Wróciliśmy dopiero po 21.
Oczywiście ze mną poszedł Natsu.... Nie wiem co on ma! Jakiś syndrom?? Doszliśmy już do mojego domu. Wsadziłam do kieszeni rękę i szukałam kluczyka. Po nie udolnej próbie prześwietlenia mojej kieszeni, znalazłam owa rzec. Weszliśmy do środka.
-Chcesz coś do jedzenia?
-Nie.
-No dobra, ja idę się wykąpać, zaraz przyjdę.
-Czekam na ciebie w pokoju.
Dziwny miał ten swój uśmieszek ... Jeśli ten ogniodupny pedał zamknie mi pokój przed nosem, jutro obudzi się martwy!!! Skończyłam moje rozmyślania i ruszyłam do łazienki. Moje ubrania powoli się ze mnie zsunęły... Napuściłam wody do wanny i weszłam do niej. Roskosz, którą dawała mi kąpiel nie długo musiala się skończyć, bo ktoś zaczął się dobijać do drzwi!
-Aoi, chcę mi się sikać!!!
-Już wychodzę!
Zawinęłam się w ręcznik i  otworzyłam drzwi... Natsu....nie zdążyłam nic powiedzieć, a on już przyciskał mnie do ściany.
-Co ty sobie myślisz, smoczku! Mnie nie można-
-Co ja myślę? Ja myślę, że ja jestem smokiem, a ty moją zwierzyną.
-Zwierzyną to ty możesz se być w swojej dupie!!!
-Brzydko się do mnie odzywasz. Trzeba cie ukarać.
-O czym ty mówisz?!
Niebezpiecznie przybliżał się do moich ust...*Puk, puk, puk*
-Cholera!
-Ja pójdę otworzyć zboczeńcu!!
Narzuciłam na siebie szlafrok i poszłam na dół. W pośpiechu otworzyłam drzwi, a w nich stała Levy.
-Aoi, jest ktoś u ciebie?
-Tak, ale zaraz go już nie będzie!
-No to dobrze, musimy pogadać!
Ruszyłam na górę..
-A ty gdzie?
-Wyrzucić zboczeńca z domu!
-Zboczeńca?
-Długa historia.
Żwawym krokiem ruszyłam w stronę łazienki, weszłam do niej i otworzyłam okno. Złapałam za kołnierz Natsu i jednym susem wyrzuciłam go za okno \.
-Przepraszam, ale Levi przyszła!
I zamknęłam okno. Dosłownie zeskoczyłam na dół.
-To o czym chciałaś porozmawiać Levi ?
-To może usiądźmy i porozmawiajmy przy kawie?
-Ok.
Przenieśliśmy się do salonu, ja zrobiłam po kawie i przyniosłam ciasteczka.
-No więc tak, jak byłam na misji z Gajjelam, dostałam liścik i on na pewno nie był od domowników, ani od blaszanej puszki, a gdy po ukończeniu misji weszłam do domu, hol był cały obsypany różami!
-U mnie było tak samo, liścik i 100 róż na łóżku!
- I do tego użerałam się z Gajjelem.
Zarumieniła się,  coś jej zrobił! Zabije gada!!!!
-Co ci zrobił?
-No kiedy byliśmy u zleceniodawców, to przycisnął mnie do łóżka i próbował pocałować, ale Hiyoshi przyszedł, a potem gdy już wykonaliśmy zadanie, ja siedziałam na łóżku, wtedy się wkurzyła za to, że jestem nie uważna i lekkomyślna, i se poszedł, potem przyszedł cały podbuntowany, wyrzucił wszystkie nasze rzeczy za pokój i mnie przerzucił przez ramię i dosłownie wybiegliśmy poza teren rezydencji!
-Ja też dzisiaj miałam podobne przeżycia T.T
-Co?
-No ja się kąpałam, a u mnie był Natsu, więc ten głupek powiedział, że chce do kibla, a ja głupia w samym ręczniku otworzyłam mu drzwi, a ten pedał przycisnął mnie do ściany i też próbował mnie pocałować, gdyby nie ty....
-I pewnie wrzeszczałaś na cały dom, że cię nie można tak przyciskać do ściany?
-Skąd wiedziałaś? -.-
-Za dobrze cię znam przyjaciółko!
-Przejdziemy się gdzieś jutro?
-Jasne i kolejna sprawa, mogę u ciebie nocować?
-No. A co nie chcesz wracać do swojego domu?
-Boje się, że znów Gajjel wpakuję mi się do domu.
-Dobra.. Nie wnikam...
-Gdzie będę spać?
-Na przeciwko mojego pokoju, a i nie masz nic przeciwko, żebym to ja poszła się pierwsza kąpać?
-Nie, ja w tym czasie coś ugotuję.
-Omlety?!
-Tak...
-Dziękuję !!!!!
-Proszę głodomorze.
I poleciałam na górę, nie ma to jak kąpiel... Gdy weszłam do łazienki, spostrzegłam małą kartkę....
"Dokończę to co zacząłem, Natsu."
-....Cholerny zboczeniec!!!!
Zdjęłam ubranie i weszłam do wanny...

Nie wiem ile czasu minęło... Usłyszałam głos Levi
-AOI, OMLETY GOTOWE!!!
-JUŻ BIEGNĘ!!!
Wyszłam z mojego raju i zarzuciłam na siebie szlafrok, po chwili zeszłam na dół, ku mojemu zaskoczeniu, zamiast 1 omleta, była sterta owej rzeczy!
-Postarałaś się!
-No wiem....
Zasiadłam do stołu i sięgnęłam po widelec, reszta szybko się potoczyła... Po godzinie na talerzu nie było żadnego omleta, a ja miałam pełny brzuch do granic możliwości. Szykowała się długa noc... z udziałem kibla, szklanki wody i lekami!


Dopiero dzisiaj zasiadłam na komputerze!! Była awaria internetu, komentarze dodawałam od koleżanki z kompa!!
Laxus: Bulwersuj się, bulwersuj, z tego nic dobrego nie wyniknie.
A ty co tak sam siedzisz? Gdy nie ma Kuro, gęba zamknięta na kłódkę?!!!
Laxus: Tak!!!! A ty nie masz nic do tego, dupna sadystko!!!!!
Więc kończę tutaj swoją wypowiedź, za nim blondasek wyprowadzi mnie z równowagi!!!!!

sobota, 21 września 2013

Dziękuję ze jesteście, ze czytacie, że komentujecie moje wypociny! 1000 wyświetleń stuknęło. Teraz piszę rozdział 7, a po nim zamówionego one shota. Jeszcze raz dziękuje, Miku- chan która komentuję moje posty i te złe i te dobre, Aiko, że po prostu jest i ma siłę czytać to wszystko, Shaila, że też po prostu jest, Hikari która dawała mi rady gdy zaczynałam pisać moje wymysły, Marie też za to, że jest i innym anonimowym osobom które to czytają, Oli za to, że jest, po prostu DZIĘKUJĘ!!!!!!!!



poniedziałek, 16 września 2013

NatsuxLucy 18+

Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jutro moje 18 urodziny. Ja, Lucy staję się pełnoletnia!!! Chodź wiem, że gildia o tym nie wie, to i tak się ciesze. Mam plan. Dzisiaj pojadę na grób Matki i Ojca. Odwiedzę panią Spetto i innych. Napisałam kartkę... "Wracam jutro". Wzięłam do reki moją torebkę i wyszłam. Gdy byłam w pociągu przywołałam Lokiego, nie chciałam siedzieć sama. Powiedział, żebym się przespała, a on mnie obudzi jak będziemy na miejscu.Odpłynęłam....

                                                                  (Natsu)

Poszedłem do Lucy, zobaczyć czy jest w domu. Wszedłem przez okno, jak zwykle.
-Lucy, jesteś tu? Lucy!
Porozglądałem się chwile, ale gdy zobaczyłem pamiętnik, wziąłem go.  Pokusa była zbyt wielka....

"Dziś są moje urodziny.... Nie powiem o tym przyjaciołom, bo tylko bym sprawiała kłopot. Pojadę na grób Mamy i Taty. Pani Spetto się ucieszy.... Wrócę jeszcze dzisiaj.... Ale jedyny prezent jaki bym chciała dostać to miłość drugiej, a konkretniej tego podpalacza Na-" Reszta była nie dopisana, najwyraźniej się śpieszyła. Ale końcówka mnie zaskoczyła... Chodziło o.... mnie??? Pobiegłem  zawiadomić gildie... Lucy dostanie dziś swój prezent...

                                                                 (Lucy)
Loki, zamiast mnie obudzić, zaniósł mnie do mojego dawnego domu. Gdy się obudziłam, na stoliku obok leżała taca z śniadaniem... Pani Spetto się kiedyś przepracuję! Zjadłam połowę dania i zeszłam na dół się przywitać. Poprzytulałam wszystkich i poszłam na cmentarz. Po drodze zerwałam kwiaty. Kiedy doszłam  do grobów grzecznie się przywitałam z rodzicami i złożyłam kwiaty na pomnikach.... Nie mając już nic do roboty poszłam do gabinetu Taty. Zawsze lubiłam czytać książki, a najbardziej z stamtąd. Truchtem pobiegłam do pomieszczenia któremu mój ojciec poświęcał tyle uwagi. Pchnęłam ogromne drzwi i weszłam do środka. Od razu podeszłam do biurka i zasiadłam na krześle, który znajdował się za meblem . Teraz czułam się jak pani domu .


                                                         6 godz później....
Byłam wykończona podróżą... Nie dość, że zasnęłam w gabinecie ojca to jeszcze musiałam  biegnąć na stacje, żeby nie spóźnić się na pociąg..... Phi! Była już 21. Teraz co robię ? Idę do Gildii zawiadomić ich, że już wróciłam. Pewnie się martwili...... Byłam już przed drzwiami gildii... Weszłam. Było ciemno, pustka!
-Wszystkiego Najlepszego !!!
-S-skąd wiedzieliście...
-Mamy swoje sposoby.- Mira... Jak ja bym chciała poznać te twoje sposoby.


Zaczęło się.... pijaństwo, rozdawanie prezentów i życzenia, tak bardzo za tym tęskniłam.... Podarunki były różne : dziwne, miłe zaskakujące i nawet te zboczone. Od Erzy dostałam 2 złote klucze - Pisces i Libre, Od Lisanny - kocie uszka. Levy podarowała mi książkę o gwiezdnych duchach, czego bardzo się ucieszyłam. Gajjel, jak Gajjel dał mi obroże, żelazną obroże, która była cholernie ciężka! Ja to co? Pies? Najlepszy był prezent Gildartsa! Książka o pozycjach w seksie! Hahahaha, po co mi to? Reszta miała bardziej niewyróżniające się prezenty, ale bardzo się ucieszyłam. Jedna minuta, a północ wybiję. Wtedy powinien być tort. Zapalili już świeczki, więc czekałam na zdmuchnięcie. Chwila, tylko chwila..... Te parę sekund.
I już światła się zgasiły, więc ja zdmuchnełam świeczki. Nagle coś zakryło mi oczy i usłyszałam krzyki....
-Potem powiedz jaki jej dałeś prezent, zapałko!
Natsu....
Nie wiem ile czasu upłynęło za nim stanęłam na ziemi...
-Teraz przyszedł czas na mój prezent....
-Ale jaki prezent
Przybliżył się do mnie.... Jego wargi coraz bliżej moich, aż wreszcie poczułam przyjemność z naszego pocałunku.
-To jest mój prezent urodzinowy.
-Ja...cię -
-Kocham!
    Usta Natsu z zachłannością wpijające się w moje. Jego ręce przyciągające mnie do siebie. Moje dłonie błądzące po jego plecach. Moje wargi oddające jego pocałunki.
Natsu odsunął się na chwilę tylko po to, aby podnieść mnie i usadowić na biurku. Pchnął mnie na plecy i ponownie jego wargi szybko odnalazły moje. Całowaliśmy się zachłannie. Namiętnie. Rozkosznie. Z uczuciem. Nie przerywając pocałunku Natsu podniósł mnie i posadził na brzegu blatu biurka. Oplotłam moje nogi wokół jego bioder, nadal łapczywie całując każdy milimetr jego ust. Oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnąć trochę powietrza. Stykaliśmy się czołami ciężko oddychając. Spojrzałam w jego oczy, które z uroczej , subtelnej zieleni, zmieniły się czarne tęczówki płonące pożądaniem. Zachwycający widok, który starałam się zarejestrować w najmniejszych szczegółach.
        - Chcę ciebie. Chcę więcej. Chcę nas. - Natsu wciąż dyszał. Spojrzałam w jego oczy, które sprawiły, że przestałam oddychać.
W odpowiedzi z wielką siłą ponownie wpiłam się w jego usta. Natsu nie pozostał dłużny. Jęknęłam, gdy zaczął całować moją szyję. Złapał za koniec mojej bluzy i jednym ruchem zdjął ją ze mnie. Zsunęłam się z blatu mebla i skierowaliśmy się w stronę jego sypialni, gdzie po drodze, nie mogąc się opanować, nadal się całując, uszkodziliśmy kilka przedmiotów. Mieliśmy to w dupie. Liczyliśmy się tylko my i to co dzieje się między nami.

Zsunęłam jego bluzę. Jego dłonie błądziły po moich pośladkach. Włożyłam swoje ręce pod jego koszulkę, rozkoszując się ciepłem jakie tam zastałam. Z zachwytem dotykałam jego rozgrzanego ciała, badałam każdy jego skrawek, chcąc nauczyć się go na pamięć. Natsu jęknął, kiedy wbiłam mu paznokcie i przesunęłam je aż do dołu pleców. Znów przestałam oddychać, zamknęłam oczy pozwalając moim innym zmysłom pracować na najwyższych obrotach. Czułam jego miękkie, silne ręce, obejmujące mnie delikatnie, subtelnie, zupełnie jakbym była najwyższej wartości porcelaną. Czułam zapach jego uczuć (teraz pytanie jak można czuć zapach uczuć?!)których połączenie wywoływały u mnie ciarki. Słyszałam jego płytki oddech, którego nie miał czasu ustabilizować. Słyszałam jego ciche jęki i pomruki, tak seksowne, które stały się moim ulubionym dźwiękiem. Moje usta miały smak jego. Przejechałam językiem po dolnej wardze, pragnąc znów posmakować jego warg, który przybrały kolor dojrzałych truskawek. Wyłączyłam myślenie, rozkoszowałam się chwilą.
Szybkim ruchem pozbył się mojej koszulki, namiętnie całując każdy nowo odkryty kawałek mojego ciała. Mruczałam z rozkoszy. Pomógł mi zrzucić swoją koszulkę, po czym pchnęłam go na łóżko. Spojrzałam mu zadziornie w oczy, po czym zaczęłam obsypywać pocałunkami jego twarz, a następnie tors, jednocześnie sprawnie odpinając jego guzik od spodni.
       - Odważna? – wychrypiał, kiedy jedną nogą zsunęłam mu jego spodnie, sprawiając, że został w samych bokserkach.
Nie przestawałam. Moje usta znów napotkały jego. Nasze języki tańczyły idealnie zsynchronizowany taniec, zupełnie jakby były dla siebie stworzone. Swoje palce znów wplątałam w jego włosy, raz po raz pociągając za nie, co sprawiało, że z gardła Natsu wydobywał się niesamowicie seksowny jęk, a mi robiło się jeszcze bardziej gorąco. Natsu szybkim ruchem znalazł się nade mną i całując każdy kawałek mojego brzucha, powoli zbliżał się leginsów. Sprawnym ruchem ściągnął je ze mnie. Nasze rozpalone i spragnione ciała idealnie ze sobą współgrały.
Pociągnął mnie do pozycji siedzącej i nie pytając od pozwolenie, jedną ręką odpiął mi stanik i pozwolił aby bezwładnie opadł. Przylgnęłam całym ciałem do jego klatki piersiowej skupiając się pocałunkami, które zostawiał na moich obojczykach. Jego ręka zbliżała się do moich majtek.
      - Ohhhh – jęknęłam, gdy jego dłoń znalazła się pomiędzy moimi udami.
Opadłam na poduszki, pozwalając aby blondyn całował zachłannie moje duże piersi, a jego ręce błądziły po moim ciele. Jego dotyk sprawiał, że wciąż chciałam więcej. To było tak cholernie uzależniające. Wiłam się z rozkoszy, czując jak jego ręka doprowadza mnie do szaleństwa. Czułam że zaraz nie wytrzymam. Wyrwałam się z jego objęć i przewróciłam go na plecy. Szybkim, niezdarnym ruchem ściągnęłam jego bokserki. Zacisnęłam swoją rękę na jego twardej męskości, co spowodowało jego jęk.
Natsu ściągnął moje koronkowe majtki. Byliśmy całkowicie nadzy. Nie czułam wstydu ani zażenowania. Ufałam mu. Wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi.
       - Jesteś taka piękna – wyszeptał, a ja na dźwięk jego głosu poczułam przyjemne dreszcze.
Spojrzał na mnie po czym złączył nasze usta w leniwym, długim pocałunku. To pozwoliło uspokoić nieco nasze oddechy. Moje dłonie badały każdy centymetr jego ciała. Spojrzałam mu w oczy. Jego rozchylone usta, zamglony wzrok i ciężki oddech były niesamowitym widokiem. Nie spuszczając z siebie wzroku, dotykaliśmy się nawzajem; pożądanie, namiętność i intymność, która wytworzyła się między nami w tamtym momencie, były wręcz namacalne. Jego przeszywający mnie na wylot wzrok, sprawiał, że nabrałam pewności, że w końcu znajduję się w odpowiednim miejscu i czasie.

Usłyszałam ciche słowo kocham cię. Spojrzałam na niego. W jego oczach wiedziałam pytanie. Pytanie, na które odpowiedziałam, w momencie gdy wypełniła mnie jego męskość.
       - Natsu!!!!!. 
Zaczął się poruszać, doprowadzając mnie tym samym do szaleństwa. Z każdą chwilą jego pchnięcia były coraz mocniejsze. Szybsze. Nasze ciała ruszały się w doskonałym, intymnym rytmie. Nasze oddechy znów stały się szybsze. Oboje czuliśmy nadchodzące spełnienie. Nagle poczułam jak rozkosz zalewa każdą komórkę mojego ciała. Wygięłam się w łuk. Byłam w ekstazie. Znalazłam się w niebie, osiągnęłam szczyt. To było takie intensywne. Mój głos krzyczący jego imię wypełnił ściany sypialni. Chwilę później Natsu dołączył do błogiego stanu, w którym się znajdowałam.
Oboje opadliśmy na poduszki, próbując złapać oddech. Przysunęłam się do niego. Uśmiechnął się do mnie delikatnie po czym obdarzył długim pocałunkiem. Uśmiechnęłam się do niego. Nasze klatki piersiowe wciąż ciężko unosiły się i opadały. Czułam się jak po przebiegnięciu maratonu, co więcej, oboje wygraliśmy ten maraton. Nie mieliśmy siły mówić. Nasze ciała mówiły za siebie. Położyłam głowę na jego torsie. Powoli zasypiałam. Jego dłoń gładziła moja włosy.
       - To jest mój prezent dla ciebie, ale i przez ten prezent spełniłem moje marzenie, że kiedyś mnie pokochasz. – wyszeptał.
-Ja zawsze cię kochałam - dałam mu odpowiedź......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hahhahahahhahaha, skończyłam!! I jak 18+, podobał się? Miku-Chan nalegała na dłuższe 18+ więc spełniłam jej prośbę, mam nadzieje, że nie uraziłam tym Natsu od Aiko ;) I informacja, jak pewnie czytaliście, mam nowy blog o tematyce Bleach, zapraszam!!!!!



niedziela, 15 września 2013

Adres!!!!

http://karinhitsugaya.blogspot.com/


I oto już jest prolog, wyrobiłam, ale trochę kiepsko wyszedł. Po prostu nie umiem pisać początków!!!



ZAPRASZAM DO CZYTANIA

NOWY BLOG

Założyłam nowy blog, jeśli znacie kogoś kto ogląda  Blecha,  polećcie, może ktoś się zainteresuje!!
Więc za niedługo pojawi sie pierwszy rozdział... a na tym blogu piszę one shota dla naszej Miku- chan...
Chodź nie wiem czy się pojawi w tym i następnym tygodniu, kto wie. Więc czekajcie ^_^
 Słodziaki, nieprawdaż !!!!!!!

czwartek, 5 września 2013

Rozdział 6

Otworzyłam oczy, ale nie spojrzałam w bok. Wiedziałam, że był tam na 100%. Już mi to nie przeszkadzało.
Uniosłam jedną nogę potem drugą i postawiłam na ziemi.
-Natsu chcesz śniadanie?
-...
-Pytam się, chcesz śniadanie?
-...
-Nosz w cholere jasną !!!!!
-Tak...
-I taką odpowiedź chciałam usłyszeć, smoczku.
Zeszłam schodami w dół do kuchni.
-Natsu co chcesz zjeść!!!!
-Coś smacznego i żeby było tego dużo, a poza tym fajny dom!!!!!
-Dzięki!!!
Placki ryżowe hmmm..... powinno mu smakować! Ruszyłam. Z lodówki wyjęłam jajka i ser, a z szafki ryż, nastawiłam wodę i włożyłam produkt do wody. Rozbiłam jajka i włożyłam je do miski, a ser starłam i połączyłam z jajkami. Po 15 minutach ryż był już gotowy,więc połączyłam go z farszem. Nastawiłam na gaz patelnie i podgrzałam ją. Ulepione placki kładłam na rozgrzaną powierzchnie. Szybko mi poszło. Nagle poczułam, że ktoś mnie łapie za biodra i przyciąga do siebie.
-Co to jest??
Natsu pokazał mi bukiet tulipanów, a do nich dołączona karteczka.
-Kto to przysłał- zadał kolejne pytanie
-Sama nie wiem, z Erzą nad tym myślimy...
-Jak się dowiesz to mi powiedz- jego mina mówiła sama za siebie >.<
-Natsu... ty chyba nie chcesz się bić!!
-Chce.
-Natsu!!!
- No co?- mina zbitego psa, skąd ja to znam!
-Puść mnie, bo twoje śniadanie puszczę z dymem.
-Nie.
-Natsu...
-Nie.
Nie dawał mi wyboru... Sięgnęłam po rozgrzaną patelnie i uderzyłam Natsu w głowę. Wysoka temperatura mu nie przeszkadza, więc tylko głowa go będzie bolała. Puścił mnie.
-Za co ?
-Za nic.
-Za nic ?!
-Za to, że nie chciałeś mnie puścić.
-Phi!
-Baba z ciebie czy co? Fukasz jak dziewczynka.
-Ej!
-Ja tylko mówię prawdę
Spojrzał na mnie.
-Słodka pidżama...
-Co
Spojrzałam na siebie, zamurowało mnie.... Nadal miałam na sobie pidżamę w misie. Szybko pobiegłam na górę krzycząc...
-Placki powinny być już gotowe!!
-Pyszne!!!!!
Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej przypadkowe ubrania które mi się nawinęły pod rękę. Całkiem dobrze mi to wyszło.
Gotowe! Teraz mogę iść spokojnie zjeść... Jeżeli Natsu wszystkiego nie pożarł -.-
Zeszłam na dół i spojrzałam na stół, ognisty chłopak czekał na mnie i nawet nie tknął jedzenia. To mnie zdziwiło...
-Siadasz ?
-No...
-Coś taka zdziwiona?
-Bo niczego nie zjadłeś be ze mnie...
-Ale ty wredna!
-No nie przesadzaj.
Usiadłam obok Natsu. Zjedliśmy w spokoju i po szliśmy do gildii po misje, tym razem idziemy razem.Doszliśmy... Krępowała mnie ta cisza. Ja poszłam do tablicy z zleceniami, a Natsu zwołać wszystkich.
Coś przykuło moją uwagę... Spojrzałam na zlecenie. Nagroda niezła... Może być.
-Erza, mam zadanie !
-Pokarz je. Hmm.... zlecenie niczego sobie.
Poszłam do Miry i dałam jej skrawek papieru.
- Tą misje zrobimy dopiero za dwa dni, czekam na Levy.

(U Levy i Gajjela)
Moje powieki podniosły się, okazując światu moje oczy. Zdarzenia z wczoraj, dosłownie przeleciały mi przed oczami. Próbowałam się podnieść, ale mi to zbytnio nie wyszło. Spojrzałam w bok. Cholera...
Gajjel... bez koszulki... obejmował mnie, spojrzałam na siebie, nie miałam bluzki. Tym się nie będę przejmowała. Zdjęłam jego rękę z mojej talii i poszłam do łazienki zobaczyć czy są moje rzeczy. Weszłam do niej i od razu się zorientowałam, że ktoś tu był. Dobra łatwo, nawet głupi by się zorientował...
Na umywalce leżała karteczka z napisem "Niedługo się spotkamy Levy... Tęsknie." Co do cholery...
Szybko podniosłam kartkę i wrzuciłam ją do kibla. Szybko spuściłam wodę i wyszłam z łazienki. Zamurowało mnie, myślałam, że zdążę się jeszcze ubrać! Puszka siedziała na łóżku i mi się przyglądała.
-Jednak masz biust kochanie, Gihi!
-Nie nazywaj mnie tak!
-Bo co?
Podeszłam do niego i popchnęłam go na łóżko. Leżał, więc usiadłam na nim okrakiem i złapałam jego policzki. Rozciągnęłam je.
-Bo to
Powoli już schodziłam z niego, gdy nagle złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Powoli zbliżał swoje usta do moich. Przymknęłam oczy, ale nasze usta się nie spotkały, bo usłyszeliśmy pukanie. Szybko dorwałam jakąś koszulkę, najpewniej czarnowłosego, i jak poparzona, już w koszulce, pobiegłam otworzyć drzwi. Stał w nich Hiyoshi.
-Gwiazdko, nie długo będziemy zaczynać poszukiwania, czekam na holu.
Po wypowiedzeniu zdania po prostu sobie poszedł.
-Co on powiedział ?
-Nic- nie chciałam drążyć tej rozmowy.
Pobiegłam do łazienki. Zaczesałam włosy do tyłu i spięłam je spinką. Wzięłam do rąk przygotowane przez ze mnie ubrania i włożyłam je.
Już gotowa wyszłam z pomieszczenia. Spojrzałam na Gajjela... był trochę zły...
- Gajjel
-Phi, idziemy.
-Nie gniewaj się...
-Powiedziałem idziemy.
-Dobrze.
Szliśmy spokojnie, aż doszliśmy do Hali. Hiyoshi już tam na nas czekał. Powiedział nam, że o 15 kończymy poszukiwania. Zaczeliśmy poszukiwania. Tak mijały godziny, najpierw jedna, druga, trzecia, i czwarta. Zostało nam jedno miejsce do zwiedzenia i przeszukania, to biblioteka mój raj. Gajjel nadal się do mnie nie odzywał. Weszliśmy do przechowalni starych książek. Przeczucie podpowiadało mi, żeby szukać w książkach. Podeszłam do półki, która najbardziej się wyróżniała.
-Hiyoshi, na rzeczy ma być jakiś napis?
- Tak, chyba "Miłość"
Wyciągałam książki jedna po drugiej. Bingo!! Trafiłam!!! Gdy pociągnęłam za jedną z księg, otworzyła się skrytka. Zobaczyłam złota książkę z napisem Miłość. Wziełam ją do rąk, a wtedy wszystko się na mnie zwaliło. Straciłam przytomność.... Obudziłam się w czyiś ciepłych ramionach. Spojrzałam w góre. Twarz Gajjela wpatrywała się we mnie.
-Cio się stało?
Zamiast odpowiedzi Czarnowłosy jeszcze bardziej mnie przytulił.
-A powiedz gdzie jesteśmy?
-U zleceniodawcy.
-Ale się wyspałam...
-Zaraz wstajemy i idziemy po nagrodę, potem spadamy stąd. Nie poczekaj ja idę bo TY jesteś cała poobijana, a dlaczego? Bo jesteś lekkomyślną dziewczynkom z małym biustem i wyszedł, a prędko nie wróci. Postanowiłam się zdrzemnąć...


Wreszcie rozdział!!! Dzisiaj moich asystentów nie będzie, bo zamknełam ich w łazience, hahha! 
Na blogu też jest losowanie, więc głosujcie!!!!!




niedziela, 1 września 2013

Informacje

Co sądzicie o nowej stronie ''Galeria''.  Stworzę też ''Zamówienia''' będziecie mogli zamawiać one shoty!! !! :-)

One shot +18 Gray x Lucy- Letnie zaloty...

Leżałam na leżaku, a obok mnie Erza z Levi. Erza robiła losowanie, gdzie mamy pojechać na wakacje i mój pomysł wygrał. Razem z nami byli chłopcy, Gray, Natsu i Gajjel. Nie wiem gdzie ich wywiało... Wyspa Mato była wspaniała, więc mieli wiele możliwości destrukcyjnych !!
-Levi może się przejdziemy po plaży, co ???
-Z chęcią, Erza popilnujesz rzeczy?
-Tak idźcie...
Poszliśmy z Levi do baru, po drodze złapali nas Grey i Gajjel.
-Gdzie Natsu?
-Debil poszedł do pokoju, bo twierdził, że się przeżarł.
-Co ja mogłam się po nim spodziewać?
Doszliśmy... Bar był na środku basenu, co mnie bardzo zdziwiło. Niebo robiło się już  ciemne, więc klimat jeszcze bardziej zachęcał do zrobienia czegoś szalonego. Zamówiłam drinka, nie chce przesadzić z alkoholem, rozkręcę się potem. Podszedł do mnie Gray, Levy i Gajjel gdzieś się zapodziali...
-Uczynisz mi ten zaszczyt i napijesz się ze mną?
-Gray... jesteś pijany, nie przesadziłeś?
-Ja nie jestem pijany, ma pani, więc przystaniesz na tą propozycje?
-Co mi szkodzi?
-Więc chodźmy.
Zeskoczyłam ze stolika do wody, Gray złapał mnie za rękę i zaprowadził...jak by to powiedzieć...o!
samotnego miejsca. Wszytko było już ustawione, usiadłam na wolnym miejscu i czekałam, aż Gray poleje sake. Chwilę później dołączyła do nas zakochana para. Zrobiło się ciekawie. Gray przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem.
-Chcesz niespodziankę ?
-Zależy jaką.
-Miłą.
-Jak miłą to chce!
-Proszę bardzo, najdroższa.
Moje policzki przyozdobiły rumieńce, choć byłam już pijana rozumiałam znaczenia słów. Wreszcie Gray odwrócił się do mnie,  a w rękach trzymał małe serduszko. Sięgnęłam po nie...
-Coś za coś.
-Ale to miała być niespodzianka....- sięgnęłam po kieliszek i wypiłam całą jego zawartość. Poczułam miłe ciepło rozlewające się we mnie. Do końca straciłam świadomość co robię...
-To chodź tu, to miała być tylko cześć niespodzianki, kochanie.
Przysunęłam się do do autora słów. Ten złapał mnie za policzki i pocałował, najpierw delikatnie, potem bardziej namiętnie. Usłyszałam wiwaty, to był Gajjel razem z Levy. Nie czekając ani chwili dłużej, oderwałam się od Graya, i brutalnie popchnęłam Gajjela na moją przyjaciółkę.
-Nie ociągaj się!!!!
Wróciłam do przerwanej czynności, tym razem Gray się ode mnie odsunął.
-Teraz daj serduszko !!!
Podał mi przedmiot, o który tak bardzo się zabiegałam. Oznajmiłam, że już kończę i idę do pokoju.
-Poczekaj słoneczko, idę cię odprowadzić, tak nie wypada zostawianie damy,  gdy ona dotrzymała ci towarzystwa.
Postawiłam krok w przód, a potem kolejny i kolejny. Przystanęłam chwile by zobaczyć czy Gray mnie już dogonił. Czarnowłosy złapał mnie za rękę i objął w pasie, tak jakbym była jego własnością. Gdy chciałam wejść już do pokoju, Gray przygwoździł mnie do ściany.
-Tak bez pożegnania?
Otwierałam już usta, by coś powiedzieć, ale Ciemnowłosy skorzystał z tej okazji i wpił się w moje usta. Weszliśmy do środka. Zamknął nogą drzwi. Przesuwaliśmy się w stronę łóżka, aż wreszcie na nie upadliśmy.
Gray  zaczął całować moja szyję, poczułam, że robi mi malinkę, dostanie za to potem. Moja góra od stroju luźno się na mnie trzymała, chłopak spojrzał na mnie pytająco, więc odpowiedziałam mu kiwnięciem głowy. Dosłownie zerwał ze mnie bikini. Poczułam, że łapie moje piersi, i liże je językiem. Wydałam z siebie ciche jęknięcie, który go najwyraźniej podnieciło jeszcze bardziej. Wygięłam się powodu przyjemności którą mi dawał. Jego ręce wędrowały niżej, aż do majtek. Wsunął rękę pod materiał, tylko po to by zaraz sprawiać mi jeszcze większą przyjemność. Nie ociągając się chwyciłam bokserki i zsunęłam je z bioder właściciela. Pozostaliśmy bez ubrań.
-Kochasz mnie ?
-Kocham i to bardzo ty moja mrożonko.
Jego uśmiech był piękny i taki szczery, wesoła twarz,  rozpromienione oczy.
Wreszcie poczułam w sobie ciepło, poczułam jego całą sobą. Krzyknęłam, gdy zaczął poruszać się we mnie.
Nasze jęki rozchodziły się po całym pokoju. Wbiłam paznokcie w jego plecy i bardziej przylgnęłam do niego ciałem. Nie wiem ile czasu minęło, nie obchodzi mnie to. Poczułam o wiele większą przyjemność. Gdy Gray już ze mnie wychodził, przyciągnęłam go do siebie,  tym samym prosząc, żeby we mnie został. Moja rozkosz skończyła się... Opadłam na łóżko, a obok mnie Gray. Wtuliłam się w niego.
-Czyli mnie kochasz??
-Kocham cię najbardziej na świecie, Lucy.
-Juvia mnie zabije.
-Obronię cię gwiazdko.
O nic więcej się nie pytałam, bo po co? Odpłynęłam w krainę Morfeusza. Zmartwienia zostawiłam na jutro. Pytania będą zadawane jeden po drugim. Ale jestem pewna tego, że z nim będę szczęśliwa....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak, wiem jestem słaba w pisaniu +18, ale zawsze mogło być gorzej, Informuję jeszcze, że utworzę nową stronę ''Galeria". Tam będą umieszczane moje rysunki i zdjęcia. Jutro do szkoły co? W roku szkolnym będę starała się tak jak wcześniej mówiłam dodawać rozdziały w ciągu 7 dni. I jak wam się podoba zdjęcie Hery? Był trochę smutas. 
-Miałaś nas zapowiedzieć !!!!!
Tak, tak oto Laxus i Kuro!!
-A może tak cię trzepnąć piorunem, co????
Ja podziękuję, tak oto od dzisiaj będą mi towarzyszyć   Laxus i Kuro.
- Zmusimy Aoi, żeby pisała dłuższe rozdziały i bardziej ciekawe!
-A nie lepiej ją poparzyć prądem?
Dziękuję za planowanie zamachu na mnie, ale kończmy, może niedługo wyjdzie rozdział więc do następnego, a was zamknę w klatce.
-Do usłyszenia!!

                                                          

piątek, 30 sierpnia 2013

Liebster Award! hmmm.... Drugi?

Zostałam nominowana do Liebster Award przez Ole Ri, za co serdecznie dziękuję!!


Zasady :
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Pytania od Oli Ri:
1. Czy nie możesz już doczekać się szkoły?
Ja: Średnio.... Trochę tak, trochę nie...
2.Jak masz na imię?
Ja: Karolinka!!!!
3.Ile masz lat ? 
Ja:15!!!!
4.Pierwsze anime?
Ja: Naruto, i to anime rozpaliło moją miłość do M&A!!
5.Czy lubisz mojego bloga?
Ja: Oj tak i to bardzo!!!
6.Ile obejrzałaś\eś w życiu anime?
Ja: Nie zliczę .....
7.Manga czy anime?
Ja:Anime!!!
8.Ulubiony paring?
Ja: Gajjel x Levy !!!
9.Czy chciałabyś\łbyś pojechać kiedyś do japonii?
Ja: To moje marzenie<3
10. Twoje największe marzenie?
Ja: Żebym mogła się przenosić do świata Anime i być dowolną postacią, albo swoją własną
11. Czy chcesz żeby Fairy Tail zostało wznowione ?
Ja: TAk!!!!!!!

Ja nominowałam:
-Białowłosa Aiko
-Miku - Chan
-Shaila Black 
-Aya-chan
-Hikari Chan
-Yasha Corleone
-Animka - chan
-Kami- chan
-Yuna
-Marie Hanatsuki
-An Tsuki

Teraz moje pytania:
1.Twoja ulubiona pora roku i ulubione wydarzenie w nim lub święto.Może też postać która wam się kojarzy z porą roku
2.Lubicie pływać?
3.Twój świat do którego chciałabyś wejść.
4.Twój ulubiony kolor.
5.Piękne miejsce, które uwielbiasz, albo do którego chciałabyś wrócić.
6.Ulubiony owoc.
7.Twoje pierwsze Anime.
8.Rzec lub ktoś kto powiedział ci o Anime i Mandze
9.Wymarzony pokój
10 .Ulubiony żywioł lub moc
11.Obudziłaś się w nie  swoim pokoju, próbujesz wstać, ale ci się nie udaję do pokoju wchodzi przystojni chłopak, pewnie starszy od ciebie, podchodzi do ciebie i głaszczę po policzku co byś zrobiła?

Wszystkim nominowanym gratuluję!!!!!!!!!


środa, 28 sierpnia 2013

????

Mam do was pytanie, chcecie one shota związanego z Aoi, a dokładniej jak nauczyła się posługiwać magią?
Oczywiście na waszą prośbę mogę zrobić też na inną tematykę, ale to już zależy od was.Np.NaLu, GrayLu,
Jerza i inne takie paringi. Oczywiście też, że wy decydujecie czy one shot ma być +18, czy może komedia?
Czekam na odpowiedzi w postaci komentarzów. Zapomniałam dodać, że mogę przyjmować też na większą liczbę tematów i zrobić więcej one shotów w późniejszych okresach...   
                                                                                  

wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 5

Rozdział 5

Czułam przyjemne ciepło, które okalało moje ciało. Odwróciłam się i przybliżyłam do źródła żaru. Okazało się nim coś miękkiego. Jeszcze bardzie wtuliłam się w rzec, która dawała mi tyle przyjemności. Lecz mój raj skończył się...
-Aż tak się stęskniłaś za mną, że się do mnie przytulasz?
Moje oczy powiększyły się dwukrotnie, gdy usłyszałam znany mi głos. Moją głowę uniosłam ku górze, by zobaczyć twarz właściciela głosu.Okazał się nim Natsu. Szybko wyskoczyłam z łóżka, aby  po chwili znów wrócić do punktu wyjścia. Było cholernie zimno, a Natsu był jedynym rozwiązaniem, jeśli nie chciałabym zamarznąć.
-Oj, aż tak bardzo się stęskniłaś że-
-Zamknij się ogniodupny pedale.-wysyczałam- Jest zimno do cholery, a ty jesteś jak piec!
-Dobra...
Leżeliśmy tak godzinę, za nim znów nabrałam ciepłych kolorów.
-Cieplej?
-Tak.
Moja twarz przyozdobiła się czerwonymi rumieńcami, choć dla mnie to rzadkość.
-Idę się ubrać, a ty tu poczekaj dobrze ?
-Ok-odpowiedział obojętnie
Na śmierć zapomniałam, że dziś jest pierwszy dzień jesieni. Podreptałam do szafy w celu odnalezienia ubrań na jesień. Dziś miałam na sobie czarną bluzkę z białymi napisami, jeansowe spodenki, rajstopy, skórzaną kurtkę i buty na obcasie.
Akurat kombinacja na jesień. Weszłam znów do mojej sypialni w której był Natsu. Nie miał koszulki, która zasłaniała brzuch, teraz miał odsłonięty tors.Nie mogłam zrozumieć, jak można być tak przystojnym, idealne rysy twarzy, umięśniona klata. Pożerałam go wzrokiem. Spojrzał na mnie i wtedy się obudziłam.
-Nie jest ci zimno?
-Nie, a dlaczego pytasz?
-Po nic...
-Idziemy do gildii, widzę, że jesteś już ubrana.
-Tylko załóż koszulke.
Poszliśmy spacerkiem, nie spieszyliśmy się, bo po co?
-Hej, właściwie ile masz lat, Natsu?
- Osiemnaście, a ty?
-Szesnaście, czyli jesteś o dwa lata starszy.
-Niepełnoletnia, ha ha ha, mów do mnie panie Natsu.
-Ty ogniodupny pedale, wychodzi, że jesteś tak jakby pedofilem, hahaha!!
-Pedofilem, tak?????
-Tak...
-To zobaczymy teraz czy jesteś wysportowana...
-Co???
Zaczął mnie gonić, a więc ja zaczęłam uciekać. Tuż przed gildią mnie złapał i przyciągnął do siebie. To było nie fair, bo ja musiałam biegać na szpilkach. Gdy się uspokoiliśmy, weszliśmy do naszego ''domu''.
Przywitaliśmy się. Ja poszłam po misje, a Natsu do baru. Już wychodziłam, gdy Natsu mnie zatrzymał.
-Uważaj na siebie.
-Tak, tak, będę uważała, mamo.
-Leć, bo sknocisz zadanie łamago!
-Ogniodupny pedał!!!!
Natsu coś za mną krzyczał, chyba wyzwiska, ale ja już ich nie słyszałam.

(Levy)
-Daj mi tą mapę, zardzewiała puszko!!!! Nic nie widzę!!!
-Bo ślepa jesteśśś!!!!!
-Chyba ty!
Kłóciliśmy się tak chyba godzinę. Jak to sie stało, że jesteśmy razem na misji hmmm..... Ten złom podstawił mi pod sam nos zlecenie i powiedział, że nie przyjmuje odmowy. Cholera by go... Wyrwałam mu z rąk skrawek papieru który miał nas doprowadzić do domu zleceniodawcy. Uważnie go przeczytałam i już wiedziałam gdzie iść. 
-W prawo, ułomie.
-Ja ci dam ułoma, będziesz miała piekło, gdy wrócimy.
-Na pewno.. Gadaj zdrów,  puszko. Może ci śrubka wyleci z paszczy i przestaniesz nażekać.
-Ty...
Ruszyłam przed siebie, a Gajjel za mną.

GODZINĘ PÓŹNIEJ ....
Doszliśmy... Padam z nóg! Zapukałam. Drzwi po chwili się otworzyły, a w nich stała pokojówka.
-Proszę wejdźcie, pan Hairo z swoim synem już na was czeka.
Szliśmy przez długie, szerokie, piękno ozdobione korytarze, aż doszliśmy do ogromnych wrót.
Pchnęłam drzwi które zapewne prowadziły do gabinetu zleceniodawcy.
-Dzień dobry, my w sprawie zlecenia.
-Proszę usiądźcie. Znacie szczegóły zadania ?
-Tak, mamy znaleść skarb schowany na pańskiej posesji.
-Dokładnie, mój syn będzie wam czasami pomagać. Ma na  imię Hiyoshi.
-Miło poznać.
-Mi również, ja jestem Levy McGarden, a ten ze złomem na twarzy to Gajjel, ale możesz mówić na niego blaszana puszka.
-Nie przymilaj mi kochanie...
-Od kiedy kochanie?
-Od teraz.
Hiyoshi był  przystojny, ale mi się zbytnio nie podobał.
-Przepraszam, a gdzie mamy spać?
-Hiyoshi was zaprowadzi do pokoju.
-Dziękujemy.
-Proszę bardzo.
Chłopak zaprowadził nas do pokoju. Był bardzo miły.
-Do zobaczenia, aniołku.
Nie zdążyłam odpowiedzieć. Weszliśmy do pomieszczenia. Załamałam się, łóżko dwuosobowe, świetnie, nooo. Kurwa,świetnie!!! Gajjel spojrzał na mnie tylko po to, aby za chwilę walnąć się beztrosko na łóżko.
Robiło się ciemno, wiec poszłam się umyć. Po przyjemnej kąpieli, wyszłam z łazienki. Podeszłam do łóżka.
-Spieprzaj na podłogę.
-To chodź tu.
Jak głupia podeszłam do niego. Złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą na łóżko, jednocześnie przykrywając nas kołdrą. Zasnęłam....

(Aoi)
Wróciłam z misji padnięta. Podreptałam na góre tylko po to by za chwile bezwładnie opaść na łóżko.
Niewiadomego powodu nie mogłam zasnąć. Po chwili usłyszałam kroki.
-Nie udawaj, że śpisz.
-Nie udaję Natsu. Próbuję.
Położył się obok mnie.
-I jak tam wrażenia z pierwszej misji.
-Nie są dobre, a ni nie są złe.
-Czyli norma.
-No.
-Śpij, bo będziesz marudzić jutro.
Nie miałam siły już odpowiedzieć. Odpłynęłam w krainę Morfeusza. Znalazłam się na polanie pełnej kwiatów. Zerwałam stokrotkę która spełniała życzenia. Pewnie zastanawiacie się jakie jest moje pragnienie.
Nienawiść, żeby nienawiść zniknęła. Ale zdaję sobie sprawę, że gdy na świecie istnieje miłość, to i będzie istnieć nienawiść.....
                                                                                 (Hiyoshi)




Rozdział nie za krótki nie za długi. Tak wiem, że był już rozdział 5, ale nie byłam z niego zadowolona, więc go usunełam. Ten rozdział jak widzicie dokończyłam późną nocą, więc nie mam sił już się rozpisywać.Postaram się też, żeby rozdziały wychodziły w ciągu siedmiu dni. Mam nadzieje, że jesteście zadowoleni z rozdziału wy misiaki moje kochane <3

niedziela, 25 sierpnia 2013

Liebster Award !!

Zostałam nominowana do Liebster Award przez Miku - Chan, za co serdecznie dziękuje! 


                                                    Zasady: 


„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

    

A więc tak nominowałam:
  
-Megi Brown 
-Fullmetal Fairy
-Eligere Veritas
-Mini Aika
-Rinkita Mikiku
-NatsuSalamander
-An Tsuki
Przepraszam, że nia ma 11 osób.... Gomen.

Teraz pytania od Miku - Chan :

1.Ulubiona książka i film?
Ja: Hmmm... Ulubiona książka to ''Szmaragdowy Atlas'', a film to ''Straszny Film 5''
2.Ksywka?
Ja: Aoi, nawet czasami nasza wychowawczyni  tak do mnie mówi, albo Kara, jak kto woli.
3.Twój znak zodiaku?
Ja: Ryby, i jestem z tego bardzo dumna!
4.Czego nie lubisz, nienawidzisz?
Ja: Upałów,  fałszywych osób, Pieprzniętych  ludzi, którzy za każdym razem próbują cię wkurwić, mówiąc ''Chińskie Bajki''!!!, przepraszam za słownictwo, ale nie umiem ująć tego w inny sposób.
5.Co lubisz / kochasz?
Ja: Kofam Natsiuuuu!! I moich rodziców, przyjaciół, a najważniejsze Here <3333
6.Ulubiona roślinka - dlaczego ?
Ja: Biała róża, wierzba płacząca i wyrośnięty bez w kształcie drzewa, i jeszcze, żeby stał na podwórku, a pod nim ławeczka, było by tak magicznie !!
7:Max 6 rzeczy jakie weźmiesz na bezludną wyspę.
Ja:Scyzoryk, lina, długopis, moja ulubiona książka, prowiant i oczywiście zeszyt z rozdziałami.
8.Ulubiony smak lodów?
Ja: Mięta, albo Arbuz.
9. Ulubione anime?
Ja:Nie mam, jestem Otaku, a po za tym obejrzałam ich tak wiele, że nie zliczę! >.<
10.Kim chcesz zostać w przyszłośći?
Ja: Lekarzem, ale gdyby moje marzenie mogło się spełnić to magiem Fairy Tail !!!!!!
11.Lubisz mnie i moje opowiadanie? 
Ja: TAKKK!!! Opowiadanie ciekawe, a sama twoja osoba jest sympatyczna i miła, więc nie da się nie lubić <33


Teraz moje pytania dla nominowanych:
1.Twoje przezwisko?
2.Twoja ulubiona postać z Anime/Książki lub filmu?
3.Jakie są twoje ulubione przedmioty w szkole?
4.Czy masz dziewczynę lub chłopaka?
5.Czy lubisz Schabowe? ;)
6.Czy masz zwierzaka i jak ma na imię?
7.Twój ulubiony sport?
8.Jaką magią chciałbyś się posługiwać?
9.Twoje Hobby?
10.Ulubiony owoc?
11.Czy lubisz chodzić do szkoły? Dlaczego ?
  

Teraz Odpowiem na bonus Miku - Chan 

1.Ile masz wzrostu?
Ja: 172cm
2.Lubisz słodycze? Jak tak to podaj jakie.
Ja: Tak, uwielbiam żelki Haribo ;)
3.Budzisz się  i jesteś w czyimś domu w samej bieliźnie.Nagle ktoś wchodzi do pokoju i widzisz przystojnego chłopaka. Jak reagujesz?
Ja: Jeśli to Natsu, to jestem zachwycona i pytam co ja tu robię? A jeśli nie to i tak się pytam co tu robię i co się stało.
4.Masz znaki szczególne?
Ja: Mam na pół łydki bliznę, która ma 27cm.

Dla nominowanych, GRATULACJE!!!!


czwartek, 22 sierpnia 2013

HELL YEAH!!!!!

Jak podoba wam się szablon?
Wreszcie zakumałam jak się wstawia szablony i to nie jest nic trudnego, to banalnie proste! Może dzisiaj będzie rozdział, ale nie obiecuję.Będzie humor!!! Kupiłam też spódnicę i bluzkę na początek roku >.< 


                                                                     Pozdrawiam Aoi.




             

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 4

Rozdział 4

Obudziłam się pełna energii, nie marudziłam.Wstałam i wykonałam poranne czynności z wielką przyjemnością.Dziś mój strój składał się białej bluzki z krzyżem, czarnych leginsów i czarnych butów na obcasie z ćwiekami.
Poszłam do gildii, nie żeby wybrać misje tylko po to, żeby posiedzieć i miło spędzić czas.Nagle mnie olśniło, może bym wyprawiła babski wieczór,czy jakąś parapetówke. Cana się bardzo ucieszy. Założyłam słuchawki i ruszyłam w drogę. Drzwi do gildii otworzyłam kopniakiem, zaraziłam się od Natsu. Grzecznie się przywitałam i podeszłam do stoliku dziewczyn. Zapytałam czy będą miały chęć do imprezy.Zgodziły się.O 18
miała zacząć się impreza, więc poszłam na zakupy i wróciłam do domu przygotowywać się na imprezę.Strój został taki sam.Godzina spotkania wybiła. Najpierw przyszła Levy, potem Erza i reszta dziewczyn.Upiłyśmy się do nieprzytomności, ale przed tym dziewczyny zadawały pytania, wynikło z tego, że Erzie podoba się Jellal, Mirze Freed, Bisce Alzack, Canie Laxus, a Levy Gajjel
-Mi do szczęścia facet niepotrzebny
-Aoi-chan, przecież miałaś chłopaka, więc co kłamiesz.
-Tak?! Jakiego?! Jak miał na imię!? Był przystojny?!
-Kuro...
-Tak, tak był przystojny, ale... ale...mogę powiedzieć Aoi?
-Tak...
-Zniknął i do tej pory nie wiemy gdzie jest.
-Dobra, nie smutamy, pijemy!!
-HAIII!!!!
RANO
Obudziłam się na podłodze z ogromnym bólem głowy, wokół mnie leżały dziewczyny i butelki po sake.Wstałam i poszłam szukać Erzy, tylko jej nie było. Znalazłam ją w kuchni, szukała tabletek.
-Cześć.- wymamrotałam
-Hej, gdzie są tabletki przeciwbólowe
-Szafka po lewej...
-A co do Kuro-
-Nie kocham go już, bardziej traktuje go jak brata lub przyjaciela, przepraszam, ale już nie rozmawiajmy na ten temat, ok?-przerwałam jej
-Ok, a poza tym ładny dom
-Dzięki.
-Powiedz, jaką magią się posługujesz, Natsu mówił, że kiedy atakowałaś, w jednej ręce zapalił się ogień, a w drugiej wytworzył się kryształ?
-Księżycowy smoczy zabójca, moim podstawowym żywiołem jest kryształ, ale mogę się posługiwać 5 innymi żywiołami, a przy nich zmieniają mi się kolor włosów, dziwne jest to, że mi się jeszcze nie zmienił, ale może będę mogła zachować jeden kolor włosów,albo je zmieniać do woli.
-Smoczy Zabójca... 5 już w szeregach Fairy Tail, ale powiedz mi czy jesteś tak samo destrukcyjna jak Natsu czy Gajjel, bo Wendy jest spokojna.
-Mój dom jest zniszczony, w każdym pokoju jest brudno, chce walczyć ze wszystkimi?
-No nie??
-Masz odpowiedz.
-Chodźmy obudzić resztę.
-Masz rację
Gdy wszyscy się już pobudzili, zrobiłam im śniadanie i poszłam się ubrać.
Poszłyśmy do gildii, była już 16, więc trochę pospałyśmy.Jutro postanowiłam wybrać sobie jakąś misje.
Gdy weszłyśmy, wszyscy się pytali dlaczego nas tak długo nie było, więc powiedziałyśmy im o imprezie.Marudzili, mieli pretensje, że ich nie wziełyśmy. Zauważyłam, że Natsu mi się przygląda.Podeszłam do niego i powiedziałam, że na jutrzejszą misję chce iść sama.Dopytywał się dlaczego, ale ja go uciszyłam.
Za nim się zorientowałam była 21, więc chciałam iść do domu.Natsu spytał czy może mnie odprowadzić.
Zgodziłam się na tą propozycję. Przed wejściem pożegnaliśmy się.Gdy weszłam do mojego pokoju zauważyłam sto róż na moim łóżku, a obok nich karteczka a na niej..

                                                  '' Czegoś mi brak, czegoś wielkiego:
                                                    Twej obecności, dotyku Twego,
                                                    Twych uczuć młodych, słodkich jak miód,
                                                    Oczu kochanych, dźwięku Twych słów,
                                                    Smaku ust Twoich, ciepla oddechu,
                                                    Twej obecności, żartów, uśmiechu,
                                                    Codziennych spotkań, długich spacerów.
                                                    Tkliwych pożegnań, błądzeń bez celu...
                                                    Brak mi wszystkiego, wiec po co żyć?
                                                    Chyba ze po to, by z Tobą być! ''

Od kogo mógł by być prezent, tekst wskazuje, że ktoś za mną tęskni, albo to osoba którą znam.Jutro spytam się Erzy.

Bojabongo

Bojabongo
rysuneczek
http://img35.imageshack.us/img35/7909/f82.png

Translate

layout by Sasame Ka