On chyba naprawdę się wkurwił..... Nie było go już od godziny... Nagle trzask, a reszta potoczyła się w szybki tempie. Do pomieszczenia wszedł Gajjel cały podbuntowany. Wziął nasze rzeczy i wyrzucił za pokój ja byłam już ubrana, więc mnie podniósł i zarzucił sobie przez ramię.
-Wypierdalamy stąd!
-G-gajjel, co się s-stało?
-Mała, nie wkurwiaj mnie!
-No, ale ja nie wiem co się stało !
-Ten twój blondyneczek kazał mi przekazać, że będzie tęsknił za tak piękną anielicą, i wiesz co kurwa!! Dał ci pierścionek i zaproponował, żebyś została jego żoną, ten huj niech wie, że ma szczęście bo inaczej ju by nie żył popierdolony lizus!!
-Co zrobił?!
-Głucha jesteś?!
-Szybciej za nim mnie zatrzyma blondasek!!! Szybciej !! Wio, wio!
-Ja koń?!
-Tak.
Przyśpieszył... Byliśmy już po za posiadłościom.
-Możesz mnie już puścić Gajjel..
-Tym razem ni się nie wywiniesz!
Szykowała się długa droga... Z towarzystwem zboczonej puszki!!!!!!
(Aoi)
Niestety Erza się uparła, że na misje mamy iść teraz, więc poszliśmy. Wróciliśmy dopiero po 21.
Oczywiście ze mną poszedł Natsu.... Nie wiem co on ma! Jakiś syndrom?? Doszliśmy już do mojego domu. Wsadziłam do kieszeni rękę i szukałam kluczyka. Po nie udolnej próbie prześwietlenia mojej kieszeni, znalazłam owa rzec. Weszliśmy do środka.
-Chcesz coś do jedzenia?
-Nie.
-No dobra, ja idę się wykąpać, zaraz przyjdę.
-Czekam na ciebie w pokoju.
Dziwny miał ten swój uśmieszek ... Jeśli ten ogniodupny pedał zamknie mi pokój przed nosem, jutro obudzi się martwy!!! Skończyłam moje rozmyślania i ruszyłam do łazienki. Moje ubrania powoli się ze mnie zsunęły... Napuściłam wody do wanny i weszłam do niej. Roskosz, którą dawała mi kąpiel nie długo musiala się skończyć, bo ktoś zaczął się dobijać do drzwi!
-Aoi, chcę mi się sikać!!!
-Już wychodzę!
Zawinęłam się w ręcznik i otworzyłam drzwi... Natsu....nie zdążyłam nic powiedzieć, a on już przyciskał mnie do ściany.
-Co ty sobie myślisz, smoczku! Mnie nie można-
-Co ja myślę? Ja myślę, że ja jestem smokiem, a ty moją zwierzyną.
-Zwierzyną to ty możesz se być w swojej dupie!!!
-Brzydko się do mnie odzywasz. Trzeba cie ukarać.
-O czym ty mówisz?!
Niebezpiecznie przybliżał się do moich ust...*Puk, puk, puk*
-Cholera!
-Ja pójdę otworzyć zboczeńcu!!
Narzuciłam na siebie szlafrok i poszłam na dół. W pośpiechu otworzyłam drzwi, a w nich stała Levy.
-Aoi, jest ktoś u ciebie?
-Tak, ale zaraz go już nie będzie!
-No to dobrze, musimy pogadać!
Ruszyłam na górę..
-A ty gdzie?
-Wyrzucić zboczeńca z domu!
-Zboczeńca?
-Długa historia.
Żwawym krokiem ruszyłam w stronę łazienki, weszłam do niej i otworzyłam okno. Złapałam za kołnierz Natsu i jednym susem wyrzuciłam go za okno \.
-Przepraszam, ale Levi przyszła!
I zamknęłam okno. Dosłownie zeskoczyłam na dół.
-To o czym chciałaś porozmawiać Levi ?
-To może usiądźmy i porozmawiajmy przy kawie?
-Ok.
Przenieśliśmy się do salonu, ja zrobiłam po kawie i przyniosłam ciasteczka.
-No więc tak, jak byłam na misji z Gajjelam, dostałam liścik i on na pewno nie był od domowników, ani od blaszanej puszki, a gdy po ukończeniu misji weszłam do domu, hol był cały obsypany różami!
-U mnie było tak samo, liścik i 100 róż na łóżku!
- I do tego użerałam się z Gajjelem.
Zarumieniła się, coś jej zrobił! Zabije gada!!!!
-Co ci zrobił?
-No kiedy byliśmy u zleceniodawców, to przycisnął mnie do łóżka i próbował pocałować, ale Hiyoshi przyszedł, a potem gdy już wykonaliśmy zadanie, ja siedziałam na łóżku, wtedy się wkurzyła za to, że jestem nie uważna i lekkomyślna, i se poszedł, potem przyszedł cały podbuntowany, wyrzucił wszystkie nasze rzeczy za pokój i mnie przerzucił przez ramię i dosłownie wybiegliśmy poza teren rezydencji!
-Ja też dzisiaj miałam podobne przeżycia T.T
-Co?
-No ja się kąpałam, a u mnie był Natsu, więc ten głupek powiedział, że chce do kibla, a ja głupia w samym ręczniku otworzyłam mu drzwi, a ten pedał przycisnął mnie do ściany i też próbował mnie pocałować, gdyby nie ty....
-I pewnie wrzeszczałaś na cały dom, że cię nie można tak przyciskać do ściany?
-Skąd wiedziałaś? -.-
-Za dobrze cię znam przyjaciółko!
-Przejdziemy się gdzieś jutro?
-Jasne i kolejna sprawa, mogę u ciebie nocować?
-No. A co nie chcesz wracać do swojego domu?
-Boje się, że znów Gajjel wpakuję mi się do domu.
-Dobra.. Nie wnikam...
-Gdzie będę spać?
-Na przeciwko mojego pokoju, a i nie masz nic przeciwko, żebym to ja poszła się pierwsza kąpać?
-Nie, ja w tym czasie coś ugotuję.
-Omlety?!
-Tak...
-Dziękuję !!!!!
-Proszę głodomorze.
I poleciałam na górę, nie ma to jak kąpiel... Gdy weszłam do łazienki, spostrzegłam małą kartkę....
"Dokończę to co zacząłem, Natsu."
-....Cholerny zboczeniec!!!!
Zdjęłam ubranie i weszłam do wanny...
Nie wiem ile czasu minęło... Usłyszałam głos Levi
-AOI, OMLETY GOTOWE!!!
-JUŻ BIEGNĘ!!!
Wyszłam z mojego raju i zarzuciłam na siebie szlafrok, po chwili zeszłam na dół, ku mojemu zaskoczeniu, zamiast 1 omleta, była sterta owej rzeczy!
-Postarałaś się!
-No wiem....
Zasiadłam do stołu i sięgnęłam po widelec, reszta szybko się potoczyła... Po godzinie na talerzu nie było żadnego omleta, a ja miałam pełny brzuch do granic możliwości. Szykowała się długa noc... z udziałem kibla, szklanki wody i lekami!
Dopiero dzisiaj zasiadłam na komputerze!! Była awaria internetu, komentarze dodawałam od koleżanki z kompa!!
Laxus: Bulwersuj się, bulwersuj, z tego nic dobrego nie wyniknie.
A ty co tak sam siedzisz? Gdy nie ma Kuro, gęba zamknięta na kłódkę?!!!
Laxus: Tak!!!! A ty nie masz nic do tego, dupna sadystko!!!!!
Więc kończę tutaj swoją wypowiedź, za nim blondasek wyprowadzi mnie z równowagi!!!!!
Hahahahahahaha !!!!
OdpowiedzUsuńSzacun Laxus !!!
Dobiłaś mnie jedną rzeczą w opowiadaniu >.<
"Roskosz, którą dawała mi kąpiel nie długo musiala się skończyć, bo ktoś zaczął się dobijać do drzwi!
-Lucy, chcę mi się sikać!!!"
LUCY !!!
Hahahaha, no no po prostu, chyba się teleportowała xd
Notka...jak zwykle boska, no kurna co tu dużo mówić :D
Pozdrawiam :3
Już poprawiam! Nawet nie zauważyłam >.<
UsuńEeeeeee no ten POWRACAM DO KOMENTOWANIA.....
OdpowiedzUsuńDopiero dziś przeczytałam zaległe rodziały....i musze powiedzieć masz talent.
A z tymi różami...tak myśle że to Rouge i Sting....nie co ja mówie ROUGE JEST MÓJ!!!
Lira: Dobra dobra nie bulwersuj sie tak..
Lira a ty co tu robisz O.o
Lira: Ktoś musi cię pilnować prawda??
Jak cie dorwe...mniejsza o to rodział super czekam na kolejne.
~ Marie i Lira
Rogue jest twój!! Gwarantuję ci to ;)
UsuńAwww w takim razie ZAKLEPUJE Rouga ^^
UsuńOoohh xD ... Naprawde super , i wciągające .. ;**
OdpowiedzUsuńCzekam , na następne części .. szkoda że nie piszesz 24 na dobe ;D Miałabym co czytac .. a nie tylko sprawdzam codziennie czy coś już jest ! -,- Ale rozumiem - jesteś ludziem , a nie maszynoom ;P Genialne .. a szczególnie te .. no poprostu WSZYSTKO ! *.*
Jeśli bym się postarała, to by mi się udało ;D
UsuńKa- chan !!!!
OdpowiedzUsuńCzemu nic nie napisałaś że się źle czujesz !!!??
Eh...o takich rzeczach się mówi !!! (no w tym przypadku pisze xd)
Dużo zdrowia kochana !! :D
Dziękuję! ;D
Usuń