sobota, 26 października 2013

Nie rozdział....

Zmiana planów, zamiast bloga o Naruto, będzie blog, gdzie będe umieszczała randomowe opowiadania, które wpełzną do mojego umysłu, i jak nie będę miała pomysłu to..nie będą kontynuowane....

czwartek, 17 października 2013

No..więc bedzie nowy blog.

No będzie nowy blog, tym razem z Naruto.....Ale będą w prawdziwym świecie i znów Aoi, wkroczy w akcje!!! Więc czekajcie na mnie !!!

sobota, 12 października 2013

wtorek, 1 października 2013

Gruvia

Nazywano ją deszczową kobietą.... włosy niebieskie, jak woda... ciało zmieniające się w wodę... a za nią padał deszcz. Nigdy się nie uśmiechała... bo po co? To tylko zbędny gest... chyba... tak myślała...
Po jej policzku przepłynęła malutka łza, potem kolejna i kolejna....to tylko pogarszało sytuację. Ludzie szeptali między sobą... komentarze były nie do zniesienia....Coraz więcej łez leciało jej z oczu, a ulewa narastała. Wrogie spojrzenia i zdziwienie na twarzy gdy ta się nie odzywała na kierowane w jej kierunku obelgi. Może na zewnątrz nie było widać tego bólu, ale wewnątrz jej serce płakało, błagało o miłość....
Łez było coraz więcej, a deszcz się pogorszył. Smutek i poczucie samotności towarzyszyły jej przy każdym kroku, lecz nie długo miała zaznać szczęścia.... w postaci spotkania nowej osoby, która da jej nadzieje...


                                                                   ~1 rok później~

Znów walczyła w brew swojej woli...znów... Jej gildia była straszna, okropna....nie znała znaczenia miłość.
Tak bardzo chciała poczuć, że ma wreszcie rodzinę..... Jej przeciwnikiem był ciemnowłosy chłopak...Wiedziała, że nie miała z nim szans, on się posługiwał magią lodowego tworzenia....tylko tym razem jeśli nie wypełni zlecenia zabiją ją, jakby nic dla nich nie znaczyła.....Kolejny bezsensowny atak.... nie dała za wygraną+..... chciała przeżyć, tyle zrobić, przetrwać!! Cios padł z jego strony, wiedziała, że to koniec... Były 3 opcje.. on ją dobiję, spadnie z dachu i skręci kark, albo jej własna gildia przeprowadzi na niej egzekucję.
Była zdana jego łaskę....Powoli opadała.....już miała spadać, ale to nie nastąpiło, zamiast tego poczuła silną dłoń która ją złapała za rękę i podciągnęła znowu na górę.. była jedna różnica..on ją przytulał...poczuła ciepło którego tak pragnęła od wielu lat...Czuła się chciana....
-Dlaczego jesteś smutna?
-Bo Juvia zginie....
-Przecież cię uratowałem....
-Oni...oni  zabiją.... zabiją Juvie.
-Nie pozwolę na to!
-Dlaczego? Przecież Juvia jest twoim wrogiem....
-Przecież robiłaś to pod przymusem, prawda!!??!! Nie zasługujesz na śmierć!!!!
-To jak uratujesz Juvie???
-Dołączysz do Fairy Tail, obronimy cię, zapamiętaj....
-Juvia dziękuję.... bardzo dziękuję.
Wziął ją na ręce i zeskoczył z budynku..... Po jej policzku popłynęła łza..... łza szczęścia..wreszcie będzie miała rodzinę...

                                                                      ~2 lata później~
Do Fairy Tail dołączył również Gajjel. Wreszcie ma rodzinę, tą prawdziwą. Jest tam gdzie powinna być. Tylko jednego brakowało jej do szczęścia.... żeby potrafić wyznać uczucie ukochanej osobie.... Niby są przyjaciółmi, ale mogą też kochać siebie nawzajem, a może być tak, że ta miłość jest jednostronna.... Nikt nie wie....Może dzisiaj.. w święto zakochanych narodzi się nowa para....
-Juvia, możemy pogadać?
-T-tak, paniczu
Wyszli....
-Gdzie panicz prowadzi Juvie?
-Zobaczysz.....
Przyspieszyli, by po chwili być na miejscu...
-Juvia, usiądź.
Posłusznie wykonała polecenie....
-Muszę ci coś powiedzieć- powiedzieli razem
-Ty pierwsza...
-Nie,ty pierwszy paniczu.
-To razem...
-Kocham cię!- ich głosy zgrały się w jedną całość... Na policzki obu towarzyszy wpełzły rumieńce....
-Śmieszne...
-Ale co śmieszne paniczu? Juvia nie rozumie.
Nie dostała odpowiedzi..
-Panicz-
Nie zdążyła,, ponieważ Gray ją pocałował... może zetknięci ich ust było krótkie, ale przyjemne dla obojga magów...
-Przepraszam..
Tym razem to Juvia pierwsza pocałowała.
-Paniczu nie ma za co przepraszaś, ja jestem szczęśliwa.
Niebieskowłosa wbiła się w usta Graya.... Dalej wiecie co się potoczy, a na tym się nie skończyło.......







Więc tak, krótki trochę one shot, za co bardzo przepraszam Marie...GOMENE!!!!!!!I, połowa one shota jest ponura, nie,, w,iem czy będzie się podobał,...Może, ,trochę lepiej, się czuję niż, ostatnio no ale ciągle  jest ból głowy,.......,.

Bojabongo

Bojabongo
rysuneczek
http://img35.imageshack.us/img35/7909/f82.png

Translate

layout by Sasame Ka